TO JUŻ CZTERY LATA


Przedmowa

W maju 2017 roku debiutancki wpis ŻÓŁTA LINIA pojawił się na łamach bloga. Czas nie stoi w miejscu. Mija 40 miesięcy jak w przestrzeni sieciowej – pamiętnik internetowy zaistniał, zaś 4 lata jak zacząłem do niego pisać. Ciekawostką niech będzie fakt, że ten pierwszy, pierwotny i oryginalny wpis był niczym innym jak wysłanym mailem. Do kogo? Dlaczego? Na wewnętrznych serwerach Firmy dotarłem do kluczowej zakładki (Myśli – niekoniecznie ukryte) i pewnej frapującej frazy;

 „Jeżeli macie ciekawe przemyślenia (niekoniecznie bezpośrednio związane z pracą, ale mające na nią wpływ) i chcielibyście się nimi podzielić w formie krótkiego artykułu czy felietonu to zapraszamy do składania takich propozycji.”

Powiadają – do odważnych świat należy. Było to po… miesiącu mojej pracy. Adresatem był dzisiejszy rozmówca. A jest nim zaproszony do pogawędki Kierownik Wydziału Przewozów Tramwajowych Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Poznaniu Spółka z o.o. – Piotr Stachowiak.

Szanowni Czytelnicy!

Na ten mały jubileusz zapraszam do poniższego wywiadu.

Rozmowa

Pierniczy Motorniczy – Dzień dobry! Przełamię utartą konwencje i na wstępie podziękuję za Pana zgodę na rozmowę…

Piotr Stachowiak – Witam! Chętnie się zgodziłem, ponieważ bardzo sobie cenię niezależność, styl i klasę „pierniczącego” ?

PM – Ilu mniej/więcej ludzi ma Pan „pod sobą”? Wliczając zarówno zasoby ruchowe jak i tą część pracowniczą „zza biurka”?

PS – Łącznie to dzisiaj 620 osób.

PM – Pewnie po tylu latach pracy kojarzy Pan większość pracowników? Choćby z cyklicznych spotkań na zajęciach z zagadnień BHP, bądź też „otwartych drzwi” po wcześniejszym umówieniu. Czy takie indywidualne lub grupowe rozmowy już „za zamkniętymi drzwiami” są interesujące?

PS – Niestety nie jestem w stanie pamiętać wszystkich, ale wielu rzeczywiście pamiętam. Zdarza się czasem, że ktoś kłania mi się na ulicy czy też w centrum handlowym ( choć tam bywam rzadko ? ) a ja nie kojarzę twarzy – oczywiście odkłaniam się a na pytanie małżonki „kto to był”? Odpowiadam „stawiam na tramwajarza” ?. Od zawsze cenię sobie kontakt z ludźmi. Jednak specyfika pracy motorniczego ogranicza takie kontakty do minimum. Jakby tego było mało ograniczyła nas ostatnio pandemia i dzisiaj nawet szkolenia BHP nie stanowią okazji do spotkań. Liczę jednak, że niebawem wrócimy do normalności. Pozostają sporadyczne spotkania oraz poczta elektroniczna i telefony. Zachęcam do korzystania z tych narzędzi.  

Przed “dziewiczym” kursem Tatry #402 w Poznaniu. Rok 1997 – Zajezdnia Forteczna. Od lewej: Piotr Stachowiak, Krzysztof Chmielina, Czesław Splizgardt.

PM – Mógłby Pan przybliżyć swoją historię zawodową? Nawet tej ewentualnej sprzed przygody z MPK.

PS – Od zawsze jestem związany z tramwajami. W tym roku stuknie mi 40-stka. Taki ze mnie „Karwowski” na szynach. Do firmy przyszedłem po maturze ( Technikum Mechaniczne „Obróbka Skrawaniem” ) i ostatnich wakacjach ?. Postanowiłem spróbować sił w prowadzeniu stalowego potwora. Jako pierwszy w rodzinie poprowadziłem tramwaj. Nie mam tradycji rodzinnych związanych z tramwajami. Przekonałem się bardzo szybko jak dalece jest to odpowiedzialna i nielekka praca. Dziesięć godzin w tramwaju typu N na prostokątnej „ryczce” i mrozie na zewnątrz dało popalić niejednemu kręgosłupowi.

Jednak pomimo wielu minusów ( zimno w wagonach pasażerowie siedzący na plecach itd. ) dostrzegałem też sporo plusów. Każdy dzień niósł nowe przeżycia, samodzielne stanowisko pracy – ale co za tym idzie 100% odpowiedzialność za każdą podjętą decyzję ( jadę; hamuję; ruszam; zamykam; drzwi; poczekam; niestety już nie mogę poczekać; itd. itd. itd. ), oraz ludzie, których tu spotkałem i dalej poznaje nowych tak różni a jednocześnie w większości połączeni tą sama pasją. W większości ( bo nie jestem hipokrytą, nie wszyscy traktują te pracę jak pasję czy nawet służbę ) Tramwajarz ma tę robotę w sercu niezależnie od niedogodności. Ale jak mawia klasyk, filmowy prezes Ochódzki „ważne, żeby te plusy nie przesłoniły Wam minusów” ?

W 1986 roku uległem wypadkowi w pracy ( tramwaj typu N ?- Święto Bożego Narodzenia ) i na jakiś czas musiałem zrezygnować z prowadzenia tramwaju. Dostrzegł mnie wówczas Kierownik Ruchu na Fortecznej Stanisław Busza. Uznał, że mam potencjał, o którym ja nie miałem pojęcia. Pan Stanisław to był człowiek, od którego uczyłem się kindersztuby ( wiem trudne słowo, ale wujek GOOGLE wyjaśnia nie takie zagadki ? ) i właściwego kierowania ludźmi. Krótko mówiąc „zrobił” ze mnie Dyspozytora a później Starszego Dyspozytora na Fortecznej. Dziś Pan Stanisław jeździ już „błękitnym tramwajem”. Dołączyło już do niego parę Tramwajarek i Tramwajarzy. Będąc Starszym Dyspozytorem nie zaprzestałem jeździć tramwajem.

– To Konstal 102Na był moim ulubionym tramwajem i na nim przeszkoliłem największą ilość pracowników.

Zdobyłem też uprawnienia Instruktora Nauki Jazdy ( w dalszym ciągu aktualne ? ) i przeszkoliłem sporą liczbę tramwajarzy starając się ich zarazić pasją do przygód na szlaku o szerokości 1435 mm ? ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa i empatii w stosunku do pasażerów. W 2007 roku wygrałem konkurs na stanowisko Kierownika Wydziału Tramwajowego na Głogowskiej. A w roku 2014 na skutek zmian strukturalnych w firmie powierzono mi stanowisko, które piastuję obecnie.

I na koniec, jeżeli wierzyć mojej mamie chrzestnej, którą serdecznie pozdrawiam, kiedy miałem dwa latka, każdy mój przejazd tramwajem wyglądał tak samo. Siedziałem u mamy na kolanach i wrzeszczałem na całe gardło (bo trudno to nazwać śpiewem) „kamani tłistigen” Chubby Checker’a. Pewnie już wtedy zasiało się we mnie ziarno przyszłej pasji ??? a i miłość do muzyki pozostała.   

PM – Po godzinach pracy wraca Pan do domu i…? Pytam o ulubione hobby i inne zainteresowania.

PS – Po pracy oddaje się ulubionym zajęciom. W pierwszej kolejności to rodzina ze wskazaniem na wnuczka i wnuczkę. Poza tym lubię wędkować, jeździć rowerem, rozwiązywać zagadki logiczne, „pobrzdąkać” na gitarze. Nie mam jednak hobby, które pochłonęłoby mnie bez reszty. Trochę szkoda by mi było czasu. Mamy go tak niewiele a świat wokół jest cały czas bardzo ciekawy.

PM – Po tych najistotniejszych informacjach – czas na wyjście ze strefy komfortu ?. Czyli pytania „kłopotliwe”. Jest Pan gotowy?

PS – Najwyżej nie odpowiem ?. Jedziemy!

PM – W tym roku kalendarzowym nastąpi zmiana na stanowisku Dyrektora Przedsiębiorstwa? Najdłużej w historii MPK POZNAŃ panującego Szefa. Czy może się mylę?

PS – Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Dopóki nie ma oficjalnego komunikatu są to rozważania czysto teoretyczne.

PM – Jak Pan widzi przyszłość naszej Firmy? Jeżeli, ewentualnie Pan Tulibacki nie będzie dalej przewodził MPK POZNAŃ? Czy Pana zdaniem, następcą lepszy byłby na tym stanowisku „praktyk” z szeregów MPK, czy może „teoretyk” z innej nominacji?

PS – Tak naprawdę zanim zaczęła się nasza kariera Tramwajarzy wszyscy kiedyś byliśmy tymi spoza firmy. Moje dotychczasowe doświadczenie w tej kwestii wskazuje, że na stanowiskach kierowniczych sprawdzają się zarówno pracownicy spółki jak i pracownicy spoza firmy. W moim przekonaniu kandydat/kandydatka, który/która „na własnej skórze” poznali spółkę i specyfikę jej działalności rokuje znacznie lepiej. Jednak „Diabeł tkwi w szczegółach.” Wszystko zależy od człowieka. Jego talentu, wiedzy, wizji, charakteru. Reasumując powinien mieć cechy lidera, dzięki którym własną wizją, charyzmą i działaniami pociągać będzie za sobą załogę w kierunku rozwoju firmy. Bez tych cech mamy zazwyczaj do czynienia z dyktaturą a nie zarządzaniem organizacją. W takich momentach lubię posiłkować się klasykami. Uważam, że nikt lepiej nie określił znaczenia organizacji niż profesor Tadeusz Kotarbiński:

„Organizacja to całość składająca się z części, które to części współprzyczyniają się do powodzenia całości.”

PM – Blog to otwarty kanał komunikacyjny. Dziękując jeszcze raz za tą rozmowę, chciałby Pan jeszcze coś dodać, coś przekazać?

PS – Chcę podziękować wszystkim tramwajarzom, którym nie jest ciężko dać coś od siebie dla dobra naszej rodziny. Tacy ludzie popychają nas do przodu. Zachęcam od lat do dzielenia się własnymi przemyśleniami i pomysłami. A odzew w stylu „po co? I tak nic nie zrobią?” – jest poniżej zachowań godnych komentarza i do niczego nie prowadzi poza frustracją.


BLOGOWI “CHRZESTNI” Z “PIERNIKIEM” – od lewej; Pierniczy Motorniczy, Iwona Gajdzińska, Piotr Stachowiak ( fot. Sebastian Kozłowski ). Historia tej “spontanicznej” fotki miała swój cel! Zdjęcie pamiątkowe wręczone niezwykłemu JAŚKOWI TRAMWAJARZOWI – pisał o tym niesamowitym chłopaku Pan Piotr, pisał także Pierniczy Motorniczy.

Drogie koleżanki i koledzy kontynuujcie Waszą przygodę ze stalowymi potworami ?.  I „ujarzmiajcie” je na co dzień tak, aby każdy pasażer czuł się bezpiecznie a dzieci podziwiały Wasz kunszt nagradzając go uśmiechem i pozdrowieniem. Pamiętajcie, że nasza obecność na tym padole jest zbyt krótka aby czas nam dany marnować na frustracje i wieczne narzekania. Wsłuchajmy się w maksymę ze sztandarowej piosenki Monty Python’a: „Always look on the bright side of life

PM – Jako podsumowanie tej rozmowy i po powtórnym zapoznaniu się z jej treścią…

Wykorzystam przywilej “blogowego gospodarza” { z pominięciem oficjalnego protokołu z wywiadu ? } złożę Panu, za pośrednictwem kanału blogowego – najlepsze życzenia z okazji tego zbliżającego się “spektakularnego lecia “. Życzę dalszych sukcesów na niwie zawodowej oraz wielu radości w sferze prywatnej.


PODSUMOWANIE TEGO OKRESU JAK Z CZYTELNIKAMI JESTEŚMY

RAZEM !

RAZEM !


FILOZOFICZNIE ?,

NOSTALGICZNIE,

STATYSTYCZNIE ?

I WIERSZOWO ?( KLIKNIJ TUTAJ )

– fotka informacyjna “Aneks 2. Dyrektorzy przedsiębiorstwa” z Wydawnictwa Miejskiego Poznań 2000 rok, Tytuł książki: 120 lat komunikacji miejskiej w Poznaniu, Autor: ✝ Jan Wojcieszak

– podziękowania dla Pana Piotra Stachowiaka za zgodę na udostępnienie prywatnego materiału zdjęciowego

– dziękuje Izabelli Moskal, autorce wiersza TRAMWAJE I AUTOBUSY za możliwość publikacji i także pod zmienionym tytułem. W oryginale ten wiersz jest zatytułowany – “GRA NA KÓŁKACH”.

– w wpisie blogowym wykorzystano zdjęcie artykułu – GENERACJA N I ND autorstwa Waldemara Łosiaka. Zapraszam tych co mogą przeczytać w naszym kwartalniku “Z życia MPK” numer 1/2021. Dla pozostałych Czytelników raz jeszcze zdjęcie. )

WIELKIE DZIĘKUJĘ! Dla WSZYSTKICH OSÓB z Firmy i spoza niej, które mnie wspierają w działaniach i bezinteresownie poświęcają swój wolny czas na przeróżne projekty blogowe i “eventowe”. Są jego bohaterami lub dostarczają wszelakiej pomocy informacyjnej i tematycznej. Współuczestniczą w kreowaniu tego bloga, potrafią się dobrze bawić i podchodzić pozytywnie – czasami do bardziej wartościowych wpisów ( Sygnałowy Elementarz ), ale i “szalonych” pomysłów. ?? ( Kryptonim “Eliminator” lub Joker – Po drugiej stronie maski ). Także za ciepłe słowa otuchy ale i też słowa krytyki.

A tak bardziej “odlotowo”? Za ten KONTRAST – od sympatii po nienawiść, od zachwytu po zazdrość, od łyku ambrozji z pucharu do żmijowego bezpośredniego bądź ukrytego, jadem kąsania. No i za ŚWIADOMOŚĆ, że w skali WSZECHŚWIATA i bytów, w ogólnym rozrachunku na tym ziemskim padole to i tak tylko suma kilku oddechów…

KONIEC? JESZCZE MOMENT…

REGULAMINSKRÓCONY DO ABSOLUTNEGO MINIMUM :

  1. Jedynym warunkiem uczestnictwa w losowaniu jest potwierdzenie jakimkolwiek emotikonem ( np: ❤️????? lub innym ) postu fejsbukowego zapowiadającego ten wpis blogowy. Konto jest publiczne, więc nie ma problemu. Nazywam się Krzysztof Żukiewicz ( Pierniczy Motorniczy ).
  2. Czas trwania konkursu. Od publikacji promo-zapowiedzi na fejsie, czyli od 4 maja 2021 do 30 czerwca 2021 roku.
  3. Transparentne ( amatorsko filmowane? ) losowanie przeprowadzę do dnia 10 lipca 2021. Maksymalny czas na poinformowanie wygranego to dzień 15 lipca 2021. Bufor czasowy konieczny z uwagi na specyfikę wykonywanej pracy. Filmik z losowania wstawiony będzie na moim koncie fejsbukowym dnia 10 lipca 2021 { forma losowania – prawdopodobnie na pociętych karteczkach imiona i nazwiska do czegoś nieprześwitującego włożone… , żeby starym tradycjom hołdować ? }. Żadnej komisji rewizyjnej, tylko do uczciwości losującego zaufanie ??.
  4. Rozlosowane zostaną 2 osoby. Pierwsza to zwycięzca a druga to rezerwowy. W przypadku trudności z kontaktem z wygranym do dnia 10 lipca 2021 włącznie, nagroda na rezerwowego przechodzi. Kolejne, ewentualne trudności temat rozstrzygają – nagroda do innego, przyszłościowego konkursu przechodzi!
  5. Celem finalizacji – wygranego proszę o kontakt na priv messengerowy lub na maila; zukiewicz@wp.pl. Sam dostępnymi kanałami o kontakt będę zabiegał.
  6. POWODZENIA!


“Trio majowe” wpisów blogowych trochę “czasu” mnie kosztowało…

I jak tu nie napisać, że “on” w miejscu stoi? ???


LOSOWANIE KONKURSOWE!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *